Rozstanie ? Jasne, poproszę !


Rozstania bywają trudne. A już szczególnie turbotrudne wtedy, kiedy Twój partner nagle postanawia znaleźć sobie pocieszenie. Każdy chociaż raz w życiu przeżył takiego porządnego kopa. Upadłaś/łeś? Spoko, poleż sobie chwilę, odpocznij. Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło.  Moi przyjaciele na pewno na długo zapamiętają „to moje rozstanie”.  Teraz po 6 miesiącach patrzę na to zupełnie inaczej, oczywiście, nie chciałabym przeżyć tego drugi raz, ale niektóre momenty wspominam z szerokim uśmiechem.  Pamiętam sytuację, kiedy jechałam autobusem do pracy. Wiecie zamyślona, zapłakana, patrzę w okno i słucham smutnych piosenek. Nagle przypominam sobie „cholera czy ja założyłam dzisiaj majtki!?”.   W pracy często układając panel, chlipałam między półkami i pytałam się butów „Czemu on mi to zrobił?”. Jedna z klientek nie chcąc mi przerywać, czekała spokojnie, aż odłożę buta, bo chciała go zmierzyć. Ile to razy zapomniałam o swojej zmianie w pracy. Odłożyłam na bok magisterkę.  Myślałam już nawet o terapii AA, kiedy moja mama po miesiącu wynoszenia pustych butelek po winach, przyszła  do mojego pokoju i  z poważną miną powiedziała – „Może przestałabyś już pić, bo sąsiedzi myślą, że to ja”.  Albo kiedy poszłam na moją pierwszą randkę. Upiłam się i opowiadałam o tym jaki z niego cham, jak mógł. Pamiętam wtedy słowa mojego (teraz już) kolegi – „Spoko ona jest taka brzydka i stara, że  już bym wolał jego”. Przez 5 miesięcy miałam tyle randek, ile do tej pory w całym życiu. Każdy był be, nie taki, za wysoki, za niski, za gruby, za chudy, za ciemny, za jasny. Nie był po prostu nim. Wierzcie mi, że nigdy nie przeczytałam tylu poradników, nigdy nie wylałam tylu  łez, nie wypaliłam tylu papierosów i nie wypiłam tylu butelek alkoholu.  Dzisiaj wspominam to wszystko z uśmiechem.  Cieszę się, że mam przyjaciół i podziwiam ich za to jak dzielnie to znosili. Poznałam cudownych facetów, byłam w ciekawych miejscach z fantastycznymi ludźmi. Krok za krokiem do przodu. Najważniejsze – to nie poddawać się! Jest ciężko, ale przychodzi taki moment, że masz to gdzieś. Zaczynasz robić to, co kochasz. Zaczynasz żyć pełnią życia i nie potrzebujesz zapychać sobie kimś czasu. Pokochaj siebie i daj sobie ten czas. Rycz, krzycz, wal pięściami, jedz lody i zagryzaj chipsami oglądając smutne filmy, słuchając hardkorowo smutnych piosenek.  Przeeejdzie, masz moje słowo. I będzie taki moment, taki naprawdę cudowny. Spojrzysz na to wszystko i zdasz sobie sprawę, co udało Ci się osiągnąć. Tylko pamiętaj – niech to będzie lekcja! Nie ma ludzi idealnych, dlatego rachunek sumienia to podstawa.  Przestań patrzeć na to jaki był Twój partner – teraz to już nie Twoje zmartwienie. Spójrz jaki/ jaka Ty jesteś. Wypisz listę rzeczy, które chcesz zmienić  W SOBIE i ogarnij to w końcu.  A potem wybacz, zapomnij, żyj pełnią życia i poczekaj na miłość. Przyjdzie niespodziewanie. I to całe szczęście, które czyha na Ciebie, gdzieś za rogiem walnie Cię z taką siłą, że nie zdążysz zrobić uniku.  Zaufaj mi, wiem coś o Tym!

Komentarze

  1. A ja raczej napiszę: rozstanie? dziękuję postoję:P wiem ze ono może nas sporo nauczyć ale moje niczego mnie nie nauczyło. Teraz już wiem ze mój MrT był mega toksyczny i miałam po nim jakieś załamanie chyba totalnie źle zareagowałam ale jaka jest dobra reakcja jak facet Ci mówi, że jest inna i to z nią będzie miał wszystko to co Ty chciałaś z nim mieć? podjęłam dużo złych decyzji po wpływem emocji. Ty piszesz ze chodziłaś na randki. Tez chodziłam bo zainteresowanie jakiegokolwiek innego mężczyzny dawało mi ulgę. Po roku, jak już ochłonęłam pojawił się MrP. Zupełne przeciwieństwo idealny chłopak jak z obrazka. Podchodziłam do niego z dystansem bo wcześniej już się sparzyłam ale jak już się wkręciłam on powiedział że znalazł kogoś! i ze już niby mega poważnie. To chyba miał nas w tym samym czasie;/ także jak tu poznawać kogoś jak faceci są tacy nieszczerzy. Także teraz zamykam interes. Liczy się praca i ja sama. Lepiej nie mieć nikogo niż chłoptasia który mnie oszukuje! M.E

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty