Zalogowałam się do życia, czyli krótka historia niesfornej beksy.

Chciałabym Wam o czymś opowiedzieć kochani. Chciałabym Was do czegoś natchnąć. Chciałabym, abyście się na chwilę zatrzymali – tu i teraz.  Wiecie zanim założyłam bloga – byłam pusta w środku. Tak tak, pusta. To, co się dla mnie liczyło pozostawiało wiele do życzenia.  Oczekiwałam za dużo, dając za mało. Sprawdzian osobowości zdałam na mierny, chociaż to i tak za wysoka ocena. 7 miesięcy. Dzień po dniu powtarzałam sobie – dasz radę, zmienisz się, to jest Twój czas. Heh – fajnie sobie tak mówić, gorzej jest w to uwierzyć.  Jeszcze gorzej, jeśli ludzie dookoła Ciebie kompletnie w to nie wierzą. To, co miałam, to wiara. Wiara, z którą wstawałam każdego dnia mówiąc – ,,Będzie dobrze, zobaczysz". Kim byłam kilka miesięcy temu ? Byłam zakochaną w sobie egoistką. Byłam potworem zapatrzonym w siebie i swoje pieprzone JA. Byłam cudowna, najlepsza, najfajniejsza, najładniejsza. Mogłam mieć wszystko, na ludzi patrzyłam z góry. Do czasu. Moje życie wywróciło się o 180 stopni. To był najlepszy policzek jaki dostałam. Patrzysz jak ktoś, kogo kochasz odchodzi, do kogoś innego.  Nie możesz już tego zatrzymać. Tylko PATRZYSZ. I tak patrzyłam, a w głowie pustka. I miotałam się i szukałam pocieszenia. Chciałam utrzymać się na poziomie – zajebistość ! Ale okazało się, że jak dostałam wszystko to, czego szukałam nic się nie zmieniło. Nie czułam się piękniejsza, mądrzejsza i fajniejsza. Siadłam pewnego dnia i powiedziałam sobie – ,,to Twoja wina". Taaaak kochani. Nigdy nie spodziewałam się, że będę potrafiła przyznać się do winy. Nigdy bym nie powiedziała, że mogę „strzelić się w policzek” tak mocno, że zostanie ślad. Walnęłam sobie rachunek sumienia. Przeszłam długą, ciężką i mozolną drogę do zmiany. Odrzuciłam to wszystko, co mnie blokowało. Odrzuciłam ludzi, którzy chcieli kontrolować moje życie. Odrzuciłam ich gówniane porady. Przestałam być marionetką. DOŚĆ. I wbrew gadaniu – zmieniłam się. Teraz mogę całować się po rękach. I patrzę na siebie sprzed paru miesięcy i ogarnia mnie przerażenie, ale jednocześnie czuję niesamowitą ulgę i radość!  Nie wiem, zupełnie nie wiem jak, jak mogłam być kimś takim. To, co chce Wam powiedzieć to, to abyście żyli według własnego serca. Szukajcie swojego JA. Nie kreujcie się na cudownych, idealnych. Pieprzcie ludzi, którzy wpajają Wam ogólne zasady i postawy. Usiądźcie i zastanówcie się kim jesteście. Ten moment, będzie najlepszym czasem w Waszym życiu.  Gwarantuję, że jeśli przewartościujecie swoje życie – będziecie szczęśliwi. Zmiany nie nadchodzą same. Musimy wziąć życie w swoje ręce.  Cudownie jest móc zalogować się do swojego życia. Odnaleźć siebie i być wdzięcznym. Cudownie jest móc wstać rano i poczuć się znów sobą. Nie musieć już nikogo udawać. Nie dążyć do ideału. Teraz mogę powiedzieć – moje życie jest magiczne.  Dzisiaj – dziękuję.  

Komentarze

Popularne posty