Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz? 5 typów relacji z byłym partnerem.
Cudownie byłoby poznać jedną
osobę i mieć z nią idealny związek do końca życia. Wiele par tworzy takie
relacje – podziwiam i gratuluję z całego serca. Jednak większość ludzi poznaje
partnera, jest w fajnej lub mniej fajnej relacji, a potem pyk – koniec. No
właśnie – rozstania to część naszego życia. Jeśli przeżyjemy jedno to sukces,
ale czasem bywa pod górkę. I o zgrozo przechodzimy to jedno, potem boimy się z kimś być, aż w końcu
wchodzimy w kolejną relację i – znowu koniec. Na pewno inny niż z poprzednim
partnerem. I tutaj zaczyna się przygoda. To jak będą wyglądały Nasze relacje z
ex partnerami, zależy głównie od Nas – no i rzecz jasna od drugiej zainteresowanej
strony. Ja wyróżniłam 5 typów relacji z byłymi.
Pierwszy typ relacji – JAK
MOGŁA/JAK MÓGŁ! Zazwyczaj występuje w przypadku kiedy, jedno z partnerów
odeszło, a drugie nie do końca tego chciało. Dodatkowym utrudnieniem utrzymania
dobrych stosunków może być fakt, że ukochany/a odeszło do kogoś innego. Tutaj podtrzymanie
relacji czysto koleżeńskich bywa bardzo trudne, bo nigdy nie wiadomo, czy
przypadkiem Twój były partner mijając Cię na ulicy i życząc miłego wieczoru z
ukochanym/ą, nie potrąci Cię „niechcący” na pasach! Taka relacja może być
męcząca, nawet jeśli jedna ze stron jest już totalnie bez uczuć, druga może
wciąż jakieś mieć. Jakieś – bo niekoniecznie musi być to miłość, może być to
również chęć zastrzelenia, lub powtarzanie życzenia – Oby się rozstali, Oby się
rozstali! Tak więc, zdrowa relacja może zaistnieć dopiero wtedy, kiedy oboje z
byłych partnerów są już totalnie oczyszczeni z uczuć i są w nowych związkach.
Wtedy już mamy do czynienia z innym typem
relacji – drugim.
Drugi typ relacji – MIŁO CIĘ
WIDZIEĆ, OPOWIADAJ CO U CIEBIE. Występuje między ludźmi, którzy świadomie się
rozstali. Świadomie mam na myśli – nie rzucali w siebie nożami, bluzgami i
fu - kerami, a na warsztatach DIY nie tworzyli laleczek voodoo ex partnerów. Jest
to super zdrowy typ relacji, gdzie żadne ze stron nie czuje urazy. Byli razem,
coś nie wyszło, oboje chcieli pójść dalej, dali sobie buziaki i się pożegnali.
Miło jest być w takiej relacji – wiecie wzajemne składanie życzeń urodzinowych,
świątecznych, czy lajkowanie zdjęć z
obecnymi partnerami. Utrzymanie takiej relacji jest naprawdę proste i cudowne,
ale nie zawsze można tego dokonać. Częściej rozstania doprowadzają ludzi do
szaleństwa – typ trzeci.
Trzeci typ relacji – NIENAWIDZĘ CIĘ,
JA TEŻ CIĘ NIENAWIDZĘ!! Mój ulubiony typ
! Poważnie – między tymi ludźmi czuć mega chemię, ale jednocześnie ich emocje
rujnują wszystko i wszystkich dookoła. W
tej relacji utworzone zostają dwa obozy – MOJA RACJA – MOI LUDZIE, gdzie każde z
byłych partnerów ma swoje bunkry, w których siedzą ICH PRZYJACIELE. Angażują ludzi wokół siebie i wspólnie toczą „rozstaniową
batalię”. Rozmowy między byłymi partnerami są zwykle krótkie i treściwe „Spierd*laj”
– „Ty spierd*laj” – „Zmarnowałeś mi życie” – „To Ty mi zmarnowałaś życie”. I
tak bez końca. Taka gra w ping ponga tylko epitetami i bluzgami. Tutaj
utrzymanie zdrowych stosunków nie będzie możliwe NIGDY. Nawet za 300 lat, w
innej galaktyce. Nie ma takiej szansy. Ale jeśli z jakichś dziwnych przyczyn
oboje znormalnieją i znajdą się w tym samym barze, będą pod wpływem alkoholu i
zaczną flirtować, może dojść do – czwartego typu.
Czwarty typ relacji – NIE JESTEŚMY
RAZEM, ALE SEX – CZEMU NIE. No i tutaj zabawa może trwać bez końca. Chyba nie
muszę pisać, że relacja ta ma, hmm cóż jakby najściślejsze stosunki. Nieważne
jest to, czy któryś z partnerów ma aktualnie kogoś, wiecie w myśl powiedzenia –
Czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal, a z byłym to przecież nie zdrada. No
właśnie – niby nie są razem i jakoś się rozstali, ale w sumie ciągle czegoś im
brakuje w nowej relacji, więc może by tak trochę do byłego partnera, a trochę z
tym nowym? Szczerze – nie wyjaśnię Wam zasady działania tej relacji, ale
wierzcie mi, jest mnóstwo par, które tak funkcjonują. Nie zawsze taka relacja
może mieć „happy end” – właściwie zwykłe ma ona „bad end”, bo prędzej czy
później któryś z byłych partnerów się – wku*wi. Może wówczas dojść do spięcia
na linii były – obecny partner – były. Później po takiej relacji pozostają już
tylko niesmak i dochodzi do – piątego typu relacji.
Piąty typ relacji – CZY MY SIĘ
ZNAMY ? – Kiedy byli partnerzy mijają się na ulicy jak obcy ludzie, bo zrobili
swoim rozstaniem taki syf, że wstyd się do siebie przyznać. Teraz się tak
zastanawiam, czy aby nie jest to najzdrowszy typ relacji z ex partnerem. Nie
prowadzi do niczego, nikt niczego nie udaje, każdy żyje swoim życiem. I chociaż
żal, bo przecież tyle lat razem, wspólne plany, ale szczerze – lepiej tak niż
się ze sobą szarpać. Oczywiście, fajnie jest rozstać się w dobrych relacjach,
jednak nie zawsze jest to możliwe.
Jakby nie było, najlepiej się nie rozstawać, a
jak się już rozstajemy to pamiętajmy jedną bardzo ważną rzecz – traktuj drugiego
tak, jak sam chciałbyś być traktowany.
Nie musimy wybaczać, lizać tyłka, ani płakać z miłości. Po prostu róbmy to z
klasą, powiedzmy sobie – cześć – na ulicy i idźmy dalej. Pomyślmy miło, lub nie, ale nigdy nie dajmy
tego po sobie poznać. Nie cofajmy się, nie stójmy w miejscu, po
prostu – przed siebie!
Świetny temat wybrałaś na ten wpis! ;) Ja z moim - jedynym na poważnie - eks po rozstaniu utrzymuję właśnie taki typ znajomości, jaki jest w piątym punkcie. Tak jak napisałaś jest to najzdrowszy typ relacji. Wcześniej było inaczej, z tzw. "przyjaźnią" i pojawiały się jakieś nadzieje itp. Także pozdrawiam i zapraszam na swojego bloga :)
OdpowiedzUsuńhttps://psychonumery.blogspot.com/
Do tych 5 dopisałabym chyba cudowną 6, w której masz ochotę zakończyć wszelkie kontakty z eks (patrz punkt 5), ale niestety macie wspólne "interesy". "Interesy", które mają oczy, nogi i ręce, chodzą do szkoły i mówią :) Szczerze najpodlejszy ze wszystkich pozostałych typów. Wszelkie próby nawiązania zdrowego kontaktu są Mount Everestem... Finalnie kończą się wewnętrznym monologiem i wiązanką słodkich epitetów do samej siebie, coś w stylu: " gdzie ty do ch**a miałaś oczy?!". Ja uważam, że nic nie dzieje się w życiu bez powodu. Każda nasza decyzja i jej konsekwencje czynią nas lepszymi i mądrzejszymi. Oby tylko jak najmniej rozczarowań :)
OdpowiedzUsuń