Jestem marzycielką - a Ty jaką masz supermoc ?

Albert Einstein powiedział kiedyś – Logika zaprowadzi Cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi Cię wszędzie.  – może właśnie dlatego jestem marzycielką. Rzeczywistość bywa trudna, szczególnie wtedy, kiedy człowiek ma za sobą ciężką przeszłość. Trudno jest cieszyć się z każdego dnia, trudno jest uwierzyć, że życie będzie piękne.  Ja dokładnie pamiętam, kiedy odrywałam się od rzeczywistości. Raz po razie. Postanowiłam, że wyobrażę sobie inną przeszłość, tym samym inną teraźniejszość i lepszą przyszłość. To, co doprowadziło mnie do tego momentu, w którym teraz jestem, to właśnie moja wyobraźnia. Jestem specyficzną osobą - może trochę szaleńcem, może trochę naiwniakiem, ale przede wszystkim – wierzę. Wierzę w siebie i w swoje marzenia. Cokolwiek sobie wymarzę – udaje mi się w jakimś stopniu osiągnąć, a czasem to nawet przerasta moje oczekiwania. Może dlatego, że cieszę się z małych rzeczy, drobnych spraw i robię stop klatkę w dziwnych momentach. A potem odkładam te wspomnienia – jedno po drugim w swojej głowie. Uwielbiam marzyć. Uwielbiam moment, w którym patrzę w niebo i wyobrażam sobie różne przedmioty i sytuacje. Nie wiem kim byłabym, gdybym nie miała marzeń. To najpiękniejsze uczucie na tym świecie. Dla mnie wyobraźnia to niesamowita kraina. Ktoś, kiedyś powiedział, że ja nie potrzebuję narkotyków, bo i bez tego potrafię nieźle odlecieć. I wiecie co – to prawda.  Na świecie jest tyle krzywdy, tyle smutku i złych ludzi. Jest tyle cierpienia, rozpaczy i żalu. To właśnie marzenia potrafią mnie wyrwać z tego świata. Dają światełko w tunelu i kiedy jest totalnie do dupy, kiedy nie wiem co robić – zamykam oczy i wyobrażam sobie, że jestem w innym miejscu. I to całe zło, bezradność – po prostu znika. Czasem czuję się tak, jakbym miała w ręku magiczną różdżkę, którą czaruję świat i ludzi wokół siebie. Każdego wieczoru, kiedy zasypiam myślę o tym, czego pragnę, myślę o moich marzeniach. Otwieram się na nie i słucham głosu serca. W tym smutnym świecie dziwakiem jest ten, kto marzy, a wariatem ten, komu udaje się zrealizować swoje marzenia. Cóż - ja chcę być wariatem! Wiele razy słyszę – Ty to potrafisz się tak cieszyć i być pozytywna, jak świat wokół Ciebie się wali – ja tak nie umiem. Wiecie co – prawda jest taka, że nie potrafię, ale staram się robić wszystko, by życie było coraz lepsze. Za każdym razem kiedy dotykam dna,  odbijam się od niego i wypływam do góry. Nie chcę tonąć. Chcę zaczerpnąć powietrza i płynąć dalej.  Wiem, że jeśli pobędę na dnie zbyt długo – utonę. I chociaż życie stawia przede mną szereg przeszkód, ja zamieniam je w wyzwania. Patrzę na nie i myślę – hmm no dobra, to teraz sprawdzimy, czy z tym też sobie poradzisz. Marzę i działam. Działam i ruszam. Ruszam i biegnę. A kiedy zaczynam biec w stronę marzeń – nic mnie nie powstrzyma. Wierzcie mi, że to, co wznieca w nas płomień – to właśnie marzenie. A potem jedno po drugim rozpala ogień, przy którym możemy się ogrzać i iść dalej. Pamiętajcie kochani – marzenia to Wasza przeszłość,  teraźniejszość , ale przede wszystkim, marzenia – to Wasza przyszłość. 



Komentarze

Popularne posty