Jestem szczęśliwą indywidualistką i popełniam błędy! A Ty?
W tłumie ludzi ciężko jest być indywidualistą. Ciężko też nie słuchać innych.
Ciągle ktoś narzuca Nam swoje zdanie. Ciągle ktoś mówi – ,,Nie chce się
wtrącać, ale uważam, że powinieneś zrobić inaczej”. Czasem sobie myślę, czy
ludziom się wydaje, że otrzymują przyzwolenie na to by stale nas krytykować
i podważać nasze decyzje? Czy kiedy mamy jakieś inne uczucia albo
odmienny stosunek, który się nie podoba – od razu trzeba go
zmieniać? Niekoniecznie.
Powiem Wam, że kiedyś też wtrącałam się w życie innych
ludzi, ale tylko wtedy kiedy o to prosili. Teraz kiedy ktoś pyta –,,
Co ja mam zrobić, powiedz mi?”, często obrażają się kiedy mówię – ,,Nie mogę
powiedzieć co masz zrobić, bo nie jestem w tej sytuacji, a nawet gdybym była,
miałabym zapewne inne uczucia”. Zmuszam ich do myślenia. Kierowania się swoją
intuicją, bo na tym właśnie polega życie. Na postępowaniu w zgodzie
z tym co czujemy MY, a nie tym co uważa ktoś inny.
Kiedyś drażniło mnie zachowanie mojej mamy. Wiecie –
każda koleżanka miała mamę, która mówiła jej co ma zrobić, udzielała
rad. Moja zawsze mówiła jedno – „to Twoje życie, ja swoje przeżyłam, Ty rób
tak, jak czujesz”. Dziś dziękuję Jej za to, że pozwoliła mi cierpieć i
uczyć się na własnych błędach. Nie trzymała mnie w bezpiecznej kopule. Nie dawała
kasy, kiedy jej potrzebowałam: na fajne ciuchy, remont pokoju, aparat czy
komputer. Musiałam na to wszystko zarobić. W domu Nam się nie przelewało, a ja
chcąc odciążyć rodziców, poszłam wcześnie do pracy. Potem studiowałam i
pracowałam. Często chodziłam niewyspana, ale nigdy nie byłam zła na rodziców.
Nic nie przyszło mi łatwo, wbrew temu co inni o mnie myślą. On widzą tylko
urywek mojego życia. I niech tak zostanie. To przecież moja sprawa
jak było. Ale nie w tym rzecz. Chodzi o to, że nikt nie ma prawa
mówić Wam co macie robić. Mogą sugerować, ale nigdy, przenigdy – decydować za
Was. I ja dziękuję rodzicom za tę wolność wyboru. Studiowałam to, co chciałam.
Pracowałam tam, gdzie chciałam. Przyjaźniłam się z kim chciałam. Wagarowałam.
Pakowałam się i z dnia na dzień, jechałam na drugi koniec Polski. Robiłam co
chciałam. Ba – nawet byłam z tym, z kim chciałam. I nie dlatego, że rodzicom
nie chciało się mnie wychowywać. Każde moje decyzje były akceptowane. Może nie
zawsze do końca pochwalane, ale nigdy nie było pretensji, że powinnam zrobić
inaczej. Ani słowa. Wszystkiego uczyłam się sama. Na własnych błędach. I być
może dlatego dziś jestem Beksą. Twardą, ale Beksą.
Ostatnio usłyszałam od swojego taty najpiękniejszy
komplement jaki mogłam kiedykolwiek od kogokolwiek usłyszeć - ,,Gdybym w
młodości był tak odważny i twardy jak Ty – dziś moje życie byłoby inne. Byłem
zaradny, ale nie tak stanowczy i konsekwentny jak Ty”.
I wiem, że dziś w oczach moich rodziców jestem
wielka. I wiecie – to najpiękniejszy prezent jaki mogłam od nich otrzymać.
Nauczyli mnie życia, bym ja mogła uczyć go innych, najlepiej jak potrafię!
Święte słowa!
OdpowiedzUsuńBardzo mądry wpis. Zdając się na innych co prawda dużo łatwiej jest żyć, bo za ewentualne błędy łatwo obwinić kogoś innego. Ale z drugiej strony samodzielność daje wolność i ogromną satysfakcję. :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMamy ciekawe czasy, z jednej strony podziwia się indywidualizm i kteatywność, z drugiej jednak chcą od nas abyśmy się zachowywali jak wszyscy.
OdpowiedzUsuńMam identyczne podejście jak Twoje. Najgorsze kiedyś było jak prosili o radę , o wyrażenie zdania i później mieli o to pretensje :)
OdpowiedzUsuńTeraz zajmuje się tylko swoim życiem.
Usłyszeć takie słowa od ojca to wielka przyjemność. Chciała bym aby nikt nie wtrącał się w moje życie, dlatego jak najmniej o nim mówię innym
OdpowiedzUsuńważne by rodzice akceptowali nasze decyzji, baa ważne by każdy akceptował decyzje innych
OdpowiedzUsuńMnie też życie skorygowało. Byłam miła i dobra i zawsze pomagałam dobrym słowem. Ale zawsze ktoś chciał tylko pochwały lub zero krytyki. Od dwóch lat nie radzę i się nie odzywam. Zachowanie dyplomaty bardzo mi pomogło. pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńPiękny wpis. Pokazujesz siebie i nie boisz się że inni będs cię oceniać! Oby tak dalej!😘
OdpowiedzUsuńPięknie! Nie boisz się pisać, podziwiam!!!
OdpowiedzUsuńhttps://turystawlaczkach.blogspot.com
ciekawy wpis :)
OdpowiedzUsuń