,,Przestań! Tak nie wypada!" O tym dlaczego trzeba żyć tak, jak właśnie nie - wypada!



Każdy przynajmniej raz w życiu usłyszał – „No weź, tak nie wypada. Mi jako małej dziewczynce nigdy nie wypadało siedzieć rozkrokiem, kiedy miałam spódnicę. Nie wypadało pluć jak chłopak i pierdzieć pachą (do dziś mnie to bawi, robiliśmy to z przyjacielem non stop!). Nie wypadało gdzieś nie pójść, nawet kiedy nie miało się ochoty. Nie wypadało nie słuchać, co gorsza odejść od stołu. Nie wypadało dziewczynce, żeby nosiła brudne buty. Nie wypadało jeździć do chłopaka. Nie wypadało przeklinać. Nie wypadało wracać po nocy do domu. Nie wypadało mieć jedynek – Matko kochana! – „Masz zagrożenie? Nie wypada!” Nie wypadało powiedzieć komuś, żeby spieprzał. Nie wypadało siedzieć z chłopakiem na ławce. Nie wypadało pić alkoholu przed 12:00. Nie wypadało wymiotować po alkoholu. Właściwie – nie wypadało w ogóle się upijać! Teraz to nie wypada nie mieć dziecka w takim wieku. „Taka panienka, nie ma jeszcze męża i dzieci, nie wypada, toż to się macica marnuje”.
Otóż mi stale czegoś „nie wypadało”, ale zawsze robiłam na przekór. Nie wyobrażam sobie zrobić tak, jak wypada. Szybko przekonałam się, że wypada wszystko, bo to moje życie. Szybko nauczyłam też tego rodziców. Jeśli nie było po mojej myśli – nie było wcale. Albo było po mojej. Wiem – wkurzę tym pewnie masę ludzi. Księżniczka, myśli że wszystko się jej należy, a każdy będzie na tupnięcie nóżką. O pff, oczywiście, że nie. Ja nie jestem przymusem, jeśli komuś nie pasuje moje towarzystwo, może pójść w drugą stronę. Fenomen polega na tym, że ludzie idą razem ze mną. O gwiazda – przypisuje sobie, że jest super! Oczywiście, że jestem. Bo – w przeciwieństwie do masy osób – jestem sobą. I w poważaniu mam to, czy komuś podoba się, że noszę takie ciuchy, albo, że mam jasne włosy, czy niewyparzony język. Nie interesuje mnie, że mi nie wypada tak właśnie żyć. Nigdy nie pozwoliłabym mówić komuś, co powinnam robić. Moi rodzice nawet nie odważyliby się narzucić mi czegokolwiek. A mimo to nie daję sobie w żyłę i nie puszczam się jak wiele porządnych, można by powiedzieć na pozór, osób. Jeśli powiem soczyste – kurwa – nikogo to już nie urazi. Gdybym jednak dziś zdecydował się żyć tak jak „się powinno” – stałabym się przeźroczysta i nijaka.
Ludzie latami szukają swojej drogi. Sensu życia. Poszukują siebie. To nie wstyd! Powinni być z siebie mega dumni, bo nie chcą żyć jak większość smutnego społeczeństwa. Chcą być sobą. Nie kalką odbitą od kogoś, kto notabene zapewne też jest odbity od kogoś innego. Pieprzyć to, że ludzie gadają – a niech idą w cholerę! Przecież nie można uszczęśliwiać ludzi dookoła. Życie jest jedno – nie wypada jedynie przeżyć go byle jak. Nikt chyba tego nie chce. Prawda?
Wiecie może i jestem pyskata, podobno też bardzo humorzasta i niezwykle wkurzająca. No jestem! Ale jestem sobą. W najszczerszym pyskatym i humorzastym wydaniu. Nie odbijam się od ideału, który cholera jasna nie istnieje! Nie dążę do poczucia – O tak, już jestem najzajebistsza! Jestem królową, piękna, cudowna, najlepsza! Dajcie spokój. Cokolwiek myśli o mnie ta część, która szczerze mnie nienawidzi – w dupie mam idealizm i bycie kimś innym. Dobrze mi będąc sobą. I wierzcie mi lub nie – w dzisiejszych czasach ludzie wstydzą się być sobą. A ja podziwiam dziewczynę, która ma kolorowe włosy i brzydką spódnicę i dumnie kroczy w niej przez miasto. Albo chłopaka w długim białym płaszczu z wąskimi spodniami. Oboje wyglądają tak – jakbym przenigdy się nie ubrała i nie uczesała. Ale podziwiam ich za odwagę bycia sobą!
 Idealne – co to w ogóle znaczy? Czemu ludzie dążą do idealizmu, nie próbując być chociaż w jednym procencie sobą? Nigdy tego nie zrozumiem. Ale wiem jedno – nigdy nie robiłam tego, co wypada. Nigdy też, nie byłam kimś, kim „powinnam być”. Jestem sobą – taka jestem szczęśliwa i wyjątkowa. Jakkolwiek to brzmi – dla siebie jestem tym pieprzonym (nie)ideałem!


Komentarze

  1. Ja uważam, że każdy ma prawo żyć jak mu się podoba i jak mu wygodnie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście! Każdy ma swoje życie :) Jestem zdania, że życie jest podobne do prowadzenia samochodu - kierowca jest jeden ;) Nie da się, aby każdy prowadził po trochu w tym samym momencie. Można podpowiadać, ale ostecznie to właśnie kierowca podejmuje decyzję, w którą stronę jechać i która droga będzie najlepsza ;)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty